Rosół to tradycyjne polskie danie obecne w niedzielę w prawie każdym polskim domu. Ja niestety nie lubię rosołu. Wiem powiecie, że to straszne :) Niestety kiedyś się zatrułam za tłustym rosołem i to by było na tyle ;) Poza tym faktem jest jeszcze drugi. Jestem osobą, która je bardzo mało mięsa i w ogóle nie lubię przygotowywać mięsnych potraw. Natomiast mój mąż uwielbia rosół. Musieliśmy iść na kompromis. Gotuję mu rosół, ale warzywny i naprawdę mu smakuje, a przy okazji mi też :)
Składniki:
- 2 cebule ze skórką
- 2 marchewki
- 1 duża pietruszka (lub 2 małe)
- pół selera korzeniowego
- 2-3 liście laurowe
- 4-5 ziaren ziela angielskiego
- 2 gałązki kocanki włoskiej (maggi)
- 1 łyżeczka ziaren kozieradki
- 1 łyżeczka kurkumy
- 2 łyżki masła klarowanego
- sól, pieprz
- 2 liście kapusty (opcjonalnie)
- liście selera (opcjonalnie)
- 2 łodygi selera naciowego (opcjonalnie)
- 2 gałązki kopru włoskiego (opcjonalnie)
- twarda część brokuła (opcjonalnie)
Wykonanie:
Obie cebule wraz ze skórką opalamy nad ogniem.
W garnku lub szybkowarze roztapiamy masło klarowane. Wrzucamy opaloną cebulę w całości i wszystkie przyprawy (liście laurowe, ziele angielskie, kozieradkę, kurkumę, sól, pieprz).
Marchewki, pietruszkę i selera obieramy i kroimy na większe kawałki, a następnie wrzucamy garnka, w którym podgrzewają się wcześniej wrzucone składniki. Podsmażamy całość przez 5 minut.
Dodajemy gałązki kocanki włoskiej i zależnie co mamy: gałązki selera, liście selera, łodygi brokuła, liście kapusty, gałązki selera naciowego. Bazowe składniki zawsze daje takie same a te opcjonalne zależnie co akurat posiadam. Im więcej różnorodnych liści i warzyw tym bogatszy będzie smak bulionu. Możemy wypróbowywać różne zestawienia składników.
Kocanka włoska to zioło trochę podobne z wyglądu do rozmarynu ale jaśniejsze i delikatniejsze. Ma zapach dosłownie jak maggi (popularna przyprawa w płynie). Jest ważnym składnikiem tego bulionu dlatego proponuję poszukać jej doniczkowej wersji na targu i hodować ją na parapecie. Możemy też pościnać gałązki i zamrozić w pojemniku plastikowym. W ten sposób przez całą zimę będziemy się cieszyć jej smakiem.
Do garnka dolewamy 2,5 litra zimnej wody i zagotowujemy.
Wiem, że wywar powinien gotować się długo i powoli, ale ja nie lubię spędzać długich godzin w kuchni. Mimo, że uwielbiam gotować to mam jeszcze inne hobby, na które chcę mieć czas :) Dlatego taki bulion zawsze gotuję w szybkowarze, ale jeśli go nie posiadacie to nie ma problemu. Można ten bulion ugotować jak zwykły rosół w garnku długo i powoli.
Wersja w szybkowarze: Po zalaniu wodą zamykamy i ustawiamy pomiędzy 1 a 2 na szybkowarze. Podgrzewamy do momentu aż guziczek się podniesie i zmniejszamy ogień. Ja mam indukcję i wygląda to tak, że podgrzewam na 7 a potem zmniejszam na 4 i gotuję pół godziny.
Wersja w garnku: Po zalaniu wodą powoli zagotowujemy i gotujemy całość na wolnym ogniu około 2 godziny pod przykryciem.
Ugotowany bulion serwujemy z makaronem jak zwykły rosół albo wykorzystujemy go jako bazę do innych dań.
Komentarze
Prześlij komentarz